Święta Bożego Narodzenia

święta dekoracja ciasta dianapozytywnie

Znowu nadeszły Święta

Święta widać, słychać i czuć wszędzie: w radio słychać świąteczne melodie, witryny sklepowe gotowe do Świąt, w oknach widać już światełka, a nawet choinki. To wszystko budzi tęsknotę za atmosferą Bożego Narodzenia, ale też niepokój, czy podołamy przygotowaniom…

Pozytywny plan na Święta

Jak co roku mam nadzieję. że uda mi się „nie przegiąć” i nastawiam się na zrobienie ile dam radę, nic na siłę. Rozpisałam już taki luźny plan co chciałabym zrobić i jakie potrawy będą na wigilijnym stole. Zostały jeszcze dwa tygodnie, więc idealny czas na rozpoczęcie ekstra porządków: okna, firany, dywany itp. Szykowanie potraw świątecznych, a zwłaszcza pieczenie ciast rozpocznę dwa dni przed Wigilią, żeby ten dzień był już świąteczny, a nie tylko pracowity do ostatnich sił. W tym roku przypominają o tym nawet telewizyjne reklamy, które zazwyczaj są przecież irytujące: Święta nie muszą być perfekcyjne, tylko – rodzinne.

Tylko spokojnie

Wiele osób pamięta nerwowe zachowanie rodziców w okresie przedświątecznym. Pośpiech, sprzątanie, gotowanie… Ja czuję (znowu) bunt, ja tak nie chcę! Może to część tradycji, ale przecież można inaczej. To, że mama szalała od świtu do późnej nocy nie oznacza, że je też muszę. A to nasuwa mi na myśl inne przemyślenia – wiele nawyków, zachowań i reakcji uczymy się i najczęściej bezkrytycznie przenosimy do swojego życia z okresu dzieciństwa, kiedy chłoniemy dawany nam często mimowolnie przez dorosłych przykład. Jeśli się zastanowić, to zawsze w ułamku sekundy decydujemy (najczęściej nieświadomie) czy na daną sytuację zareagujemy śmiechem, gniewem czy strachem.

Wesołych Świąt!

Jeszcze kilka lat temu, gdy dziecko pobiło kubek, najczęściej czułam złość i zdarzało się, że podnosiłam głos. Teraz, gdy najważniejszy jest dla mnie spokój i mam więcej cierpliwości niż w tamtym okresie, wzruszam ramionami i wręczam córce zmiotkę i szufelkę 🙂 Przecież nie muszę reagować krzykiem, bo ktoś tak robił. Dobrze świadomie obserwować swoje reakcje i spokojnie podejść do podobnych sytuacji. Zwłaszcza przed Świętami, gdy w wielu domach panuje nerwówka. Może dzięki temu nasi najbliżsi, a zwłaszcza dzieci nauczą się opanowania i częściej w naszych domach będzie panować ciepło i harmonia.

Diana

 

Obserwuj mnie i polub na facebookuinstagramie, twitterze.

Continue Reading

Duch przekory – skąd się bierze?

duch przekory morze dianapozytywnie

Ach, ten duch przekory…

Duch przekory – pojawia się nie wiadomo jak i kiedy.

Ja na przykład lubię pisać. Zawsze lubiłam. Dlaczego więc tak trudno jest mi usiąść przy biurku i zacząć?

Pewnie dlatego, że chyba od zawsze towarzyszy mi duch przekory. Nawet jeśli lubię coś robić, przeciągam wykonanie zadania do ostatniej chwili, a czasami – w nieskończoność. Jeszcze w szkole i na studiach wszystkie prace pisałam na ostatnią chwilę, podobnie z nauką do egzaminów.

Czy to już nawyk?

Podejrzewam, że ponieważ zawsze udawało mi się zdążyć na czas – zwlekanie weszło mi w krew. Trochę przerażające… Bo skoro tak długo „pielęgnuję” w sobie ten nawyk, to może być naprawdę trudno się go pozbyć.

Jednak jak się tak zastanowię, to jednak jest postęp w porównaniu z sytuacją sprzed około 2 lat, gdy dokumenty i wiele innych spraw piętrzyło się nie tylko na moim biurku. Królował wtedy chaos – po prostu nie ogarniałam rzeczywistości.

Nadal zbyt często chodzę z głową w chmurach, ale mam świadomość, że tak wiele rzeczy w dorosłym życiu wymaga dotrzymania terminu: pismo do urzędu, opłaty, spotkania, praca… Nie mogę sobie przecież pozwolić na ciągłe odwlekanie, więc stosuję różne metody, by temu zapobiec.

Planowanie pomaga

Przede wszystkim zapisuję wszystko, co jest do zrobienia. Tworzę plany dnia, tygodnia, miesiąca. Sprawdzam, czy są one realistyczne, a jeśli nie – koryguję je.

Zaznaczam też wszystko co udało mi się wykonać, by widzieć, jak wiele danego dnia osiągnęłam. Nie wyrzucam już sobie, że może nie wszystko się udało.

Dzięki tym zabiegom jest coraz lepiej i mój nawyk zwlekania jest choć częściowo pod kontrolą. A duch przekory? Mam nadzieję, że wkrótce zniknie, jak większość „duchów” 🙂

Diana

Obserwuj mnie i polub na facebookuinstagramie, twitterze.

Continue Reading